-

Kornel

(4 kwietnia) Franciszek z Pauli, żył około roku Pańskiego 1464

…który się trzymał mocy Bożej.

Paula  w południowych Włoszech jest miejscem narodzin świętego, który dzielnie podążął ścieżką swojego wielkiego patrona. Modlitwa i posty tak go od młodości wyćwiczyły, tak pobudzały do wzgardy sprawami tego świata, tak pogłębiały apetyt ku niebieskiej radości, że nawet bez obuwia po śniegu i cierniu chodząc nie zranił się. Miał Franciszek wielkie nabożeństwo do św. Franciszka który go ku dobremu zapalał. Do starości dziewięćdziesięcioletniej w trudnym żywocie się utrzymał. A grzechów wielkich nie mając, za przykład innym służył.

Gdy kościół w mieście rodzinnym zapragnął wybudować, grosza nie mając, rękami swymi fundamenty stawiać zaczął. Wiedząc o tym okoliczni mieszkańcy, chętnie mu z pomocą przychodzili, udzielając kto, co miał: cegłę, wapno, piasek. Jednego dnia, przyszedł na to miejsce franciszkanin i mówiąc, że mały ten kościół i większy budować polecił. A gdy Franciszek powiedział, że nie wystarczy środków, mnich mu odpowiedział:

Łaski Bożej wystarczy, tylko tak uczyń.

Mnich zniknął rozwalając mury już pobudowane, a Franciszek dziwił się. A następnego dnia przybył na to miejsce bogacz, przekazując złoto i srebro na budowę. I poznał Franciszek z Pauli, że to go święty Franciszek z Asyżu nawiedził. I tak rozpoczętą budowę wzmacniał swoich rąk pracą aż budowla przyszła do skutku. W kościele tym wsławił się bardziej, bo cudami i pociechą duchową ludziom pomoc niósł. Słabym na ciele, na umyśle i od złych duchów gnębionym niósł zleczenie i poprawę. Wzrok ślepym, mowę nie mym, czyste ciało trędowatym mocą Bożą oddawał.

Pytaniom i próbom był poddawany. Bo gdy papież Innocenty II o nim się dowiedział, posłał do jego diecezji, by więcej się o Franciszku dowiedzieć. Komornik papieski patrząc na młody wiek, pytał jak tak srogi żywot można wytrzymać. A święty drwa płonące do rąk biorąc powiedział:

Którzy służą prawem i doskonałem sercem Panu swemu, nie im nie ciężko, a wszystko im stworzenie powolne jest.

Wiedząc o godzinie swego odejścia, mając lat dziewięćdziesiąt, w Wielki Czwartek, Ciało Pańskie z pokorą i płaczem przyjął. W wielki Piątek zaś, przyjąwszy wszystkie sakramenty, blisko godziny konania Pańskiego mówił żegnając się:

W ręce Twe, Panie, polecam ducha mego.

Tak zasnął.

______________________________________________________________________________________________________

źródło: https://swietychobcowanie.pl/4-kwietnia-zywot-s-franciszka-z-pauli/



tagi: święci  cnotliwy  zakonnik  kapłan 

Kornel
4 kwietnia 2021 17:21
0     561    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

zaloguj się by móc komentować